Są takie przedmioty, które powinien mieć na podorędziu każdy kierowca. Część z nich może nam uratować życie, część okaże się przydatna podczas rutynowej kontroli na drodze przez policję. W jakim celu warto wozić ze sobą przedmioty takie jak gaśnica, apteczka, prostowniki samochodowe czy trójkąt ostrzegawczy? Właśnie tym tematem (i odpowiedzią na te i inne pytania) zajmiemy się w poniższym artykule. Serdecznie zapraszamy do lektury wszystkich kierowców i nie tylko!
Większość niezbędnego sprzętu, który potrzebujemy w samochodzie „dostajemy” w pakiecie w momencie kupna samochodu. Nie zajmuje on wiele miejsca (producenci przewidzieli dla niego specjalne schowki), a może nam uratować życie. W każdym aucie powinny się znaleźć następujące przedmioty:
Wszelkiego rodzaju prostowniki samochodowe, kable rozruchowe czy ładowarki akumulatorowe mogą się nam natomiast przydać zwłaszcza zimą, więc je też warto wozić ze sobą w bagażniku. Właśnie wtedy, gdy temperatura spada grubo poniżej zera, a nasz samochód stoi całą noc pod blokiem, dochodzi najczęściej do rozładowania się akumulatora. Bez niego nie powstanie z kolei iskra, która wprawia silnik w ruch – po przekręceniu kluczyka w stacyjce usłyszymy charakterystyczne klikanie, ale auto nie zapali. Chyba, że pobierzemy nieco energii od innego samochodu. W tym właśnie pomóc nam mogą prostowniki samochodowe i kable rozruchowe. Dzięki nim połączymy nasz niedziałający akumulator z akumulatorem sprawnego auta i pobierzemy od niego nieco mocy.
Im grubszy miedziany przewód pod gumową osłoną kabla rozruchowego, tym lepiej, ponieważ taki kabel może bowiem przewodzić więcej mocy (grube kable potrzebne są do samochodów z silnikiem diesla). Warto też zwrócić uwagę na długość kabla (im dłuższy, tym łatwiej będzie połączyć oddalone od siebie samochody) oraz maksymalne natężenie przewodów rozruchowych (optymalna wartość tychże dla samochodów osobowych to 400-600 Amperów). Kabel z akumulatorem łączy się za pomocą tak zwanych „żabek” (lub „krokodylków”) – podczas kupna tego sprzętu, zwróćmy również uwagę na nie. Solidnie wykonane „krokodylki” posłużą nam dłużej.
By uruchomić niedziałający akumulator, to w pierwszej kolejności musimy znaleźć pojazd z działającą baterią, by móc pobrać od niego energię. Samochód, od którego mamy zamiar „pożyczyć” energię, musi mieć zgaszony silnik. Sprawdźmy czy klemy akumulatorów są czyste (do nich podłączamy „żabki”). Przewód dodatni (czerwony) łączymy z klemem oznaczonym plusem. Drugi koniec musimy podłączyć do dodatniego bieguna w rozładowanym pojeździe, uważając, by nie dotknął on żadnej metalowej części silnika, bo może dojść do zwarcia. Następnie końcówkę ujemnego kabla (czarny kolor) zaciskamy na biegunie ujemnym dobrego akumulatora. Drugi koniec łączymy z tak zwaną masą - zaczepiamy go o metalowe element pod maską niesprawnego samochodu (uważajmy, by nie uszkodzić lakieru). Gdy samochody zostaną połączone (uważajmy, by plusów i minusów nie podpiąć na odwrót) należy odpalić samochód działający i utrzymywać obroty silnika na poziomie ok. 1500 obr./min.
Wymienione w powyższych akapitach przedmioty, takie jak apteczka do udzielania pierwszej pomocy, gaśnica, prostowniki samochodowe, trójkąt ostrzegawczy, kamizelki odblaskowe czy zestaw do wymiany koła powinny znaleźć się w każdym samochodzie. Zadbajmy o to dla własnego bezpieczeństwa.